Od jakiegoś czasu klienci w Polsce, w trakcie zakupów internetowych, mogą skorzystać z tzw. odroczonej płatności, czyli usługi „kup teraz, a zapłać później”. Rozwiązanie umożliwia nabycie rzeczy wtedy, gdy nie mamy na nią aktualnie pieniędzy i dokonanie płatności później. To wygodna forma zakupów online, ale w praktyce oznacza, że zaciągamy pożyczkę i może wprowadzić nas w spiralę zadłużenia. Dlaczego? Odpowiadamy…
Odroczone płatności – na czym to polega?
Coraz więcej sklepów internetowych oferuje nam różne metody odroczonej płatności. Jest to szczególnie popularna forma w przypadku takich kategorii, jak: odzież, obuwie, materiały budowlane, RTV, AGD, czy kosmetyki. W większości wypadków możemy zapłacić za daną rzecz do 30 dni później lub rozłożyć płatność na raty. Liczba rat zależy od dostawcy rozwiązania płatności odroczonych, zazwyczaj mogą to być 3, 4, 6 lub 12 rat. Klient ma przyznawany jednorazowy limit na daną transakcję, którego nie może przekroczyć. Jednocześnie, jeśli często korzysta z tego rozwiązania i opłaca swoje zobowiązania w terminie, to limit może się zwiększyć przy kolejnych zakupach. W przypadku większości tego typu usług koszt odroczenia wynosi 0 zł lub jest darmowy tylko przy pierwszych zakupach.
Dlaczego opcja odroczonych płatności wydaje się atrakcyjna?
W dobie bardzo wysokiej inflacji zapas gotówki w portfelu kończy się szybciej, co sprawia, że odroczone płatności są atrakcyjne dla osób, które w danym momencie nie mogą pozwolić sobie na zakup nowych ubrań, czy sprzętu. To kuszące rozwiązanie, które daje nam chwilowe poczucie szczęścia i pozornej oszczędności w danym miesiącu. Informacja o braku dodatkowych opłat pozwala nam myśleć, że postąpiliśmy rozsądniej niż np. zaciągając pożyczkę z wysokim oprocentowaniem, ale diabeł tkwi w szczegółach… Zanim skorzystamy z tej opcji powinniśmy zadać sobie pytanie:
czy w następnym miesiącu będę mógł/a opłacić to zamówienie z nadwyżki finansowej, czy będę musiał/a z czegoś zrezygnować, aby uregulować tę płatność?
Komu odroczone płatności faktycznie się opłacają?
Odroczone płatności posiadają swoje zalety i wady. Z jednej strony możemy zapłacić za zakupy później, jeśli rzeczywiście jesteśmy pewni, że będziemy w stanie bez problemu wykonać opłatę w późniejszym terminie - a dodatkowo nie są nam doliczane dodatkowe odsetki i prowizje. Z drugiej strony szybciej i czasami bez zastanowienia jesteśmy w stanie kupić daną rzecz. Nierzadko też dodajemy do koszyka więcej niż planowaliśmy, co powoduje, że zyski sklepów wzrastają. Ostatecznie chodzi przecież o to, aby jak najwięcej sprzedać, więc najwięcej zyskują sprzedawcy.
Diabeł tkwi w szczegółach
Warto jasno powiedzieć, że kiedy nie płacimy za rzecz w momencie jej kupna, to pożyczamy pieniądze. Każda pożyczka, to dług, który musimy spłacić w określonym terminie. Brak wpłaty za zakup w modelu odroczonej płatności niesie ze sobą takie same konsekwencje, jak „tradycyjny” kredyt konsumencki i mogą zostać podjęte wobec nas działania windykacyjne.
Łatwa dostępność tego rozwiązania powoduje, że wiele osób kupuje ponad swoje możliwości finansowe, pod wpływem chwili i bez zastanowienia. Jeśli dodatkowo opłacamy jeszcze inne zobowiązania, to w prosty sposób możemy wpaść w spiralę zadłużenia. Każda rata w miesiącu pomniejsza nasz domowy budżet, a sytuacja na rynku na razie nie wskazuje, że ceny zaczną spadać i będzie nam w następnym miesiącu lżej.
Nie czekaj, aż dług urośnie. Działaj i wybierz ofertę spokojnej spłaty.
Jak rozsądnie korzystać z opcji odroczonych płatności?
1. Zanim zdecydujemy się zakup za pośrednictwem odroczonych płatności, to warto odpowiedzieć sobie na dwa podstawowe pytania:
- czy rzeczywiście muszę teraz kupić dany produkt i nie mogę poczekać dłużej, ale zapłacić za niego od razu?;
- czy będę w stanie zapłacić za produkt w terminie?
2. Chcąc panować nad domowym budżetem rozsądnie będzie również trzymać się określonych zasad:
- nie dodawać do koszka dodatkowych rzeczy, nawet jeśli przyznany nam limit na zakupy odroczone jest większy niż cena produktu, który chcemy kupić;
- jeśli mamy możliwość opłacenia zamówienia szybciej, to robimy to przed upływem terminu płatności.
Te proste pytania i zasady pozwolą nam – w chwili zakupowego szaleństwa – spojrzeć na sprawę racjonalnie, a w przyszłości pozwolą nam uniknąć problemów wywołanych ewentualnym zadłużeniem.